koniec Gwiazdki...

       
      Tegoroczne Święta minęły mi jakoś szybciej niż zwykle. Nie zdążyłam nawet założyć wszystkich świątecznych skarpet i swetrów, a choinka jak na złość obsypała się już z niemal wszystkich igieł dając znać, że Boże Narodzenie (czyt. niekończące się obżarstwo i gapienie się na wciąż te same świąteczne filmy) dobiegło końca. Niestety!
        W tym roku głodoZmorom udało się porwać tylko jedną rybę (przy pieczeniu reszty był zamknięte pod kluczem), nie stłuc ani jednej bombki (poniekąd mogło to być spowodowane tym, że wszystkie były plastikowe), ani nie sponiewierać choinki (profilaktycznie przytwierdzona do ściany).


 

     Tegoroczne prezenty zapakowaliśmy nader oszczędnie. Worki jutowe z Praktikera - pocięte, pozszywane, pomalowane i szary papier nigdy nie wyglądały tak ekskluzywnie!





      Spóźniony śnieg przywitaliśmy ochoczo. Na jeden spacer. Tyłki przemroziliśmy i styknie. A teraz Zimo zabieraj się skąd przyszłaś i wróć za rok. Ale nie waż się więcej spóźnić, bo psujesz Święta!



9 komentarzy:

  1. ohh, a gdzie ten cudowny pieseł w czerwonym kubraku był dotychczas?!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, niech zima już znika :) :)
    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcie psa! ale faktycznie nie bywa tutaj, nawet nie ma o nim nic w zakładce o was.... czyżby kocia dyskryminacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to ująć - nasz pies jest trudny do uchwycenia w kadrze, ciężko mu się nie ruszać przez 2 sekundy, poza tym zbyt duże zainteresowanie mu się służy - mocno się entuzjazmuje. A tak bez eufemizmów, straszne ADHD.

      Usuń
  4. a gdzie balujecie na sylwestra? w ogole szczęśliwego Nowego Roku dla całej ekipy! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu, z telewizorem, grami planszowymi i kotami oczywiście ;d Do siego!

      Usuń
  5. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń