Ostatnie tchnienia lata na Mazurach

      Nie stać nas na motorówkę, ale całe szczęście mamy wśród znajomych kilku burżujów (pozdrawiamy! ;-). W zamian za przysługę przywiezienia łódki z Mazur mogliśmy sobie nią trochę popływać. I tak w sobotę rano, wysłuchawszy propozycji, zapakowaliśmy się do Transportera i wyruszyliśmy w drogę!

    Na miejsce dotarliśmy po 20, czyli w sam raz na burgera w Mrągowie i mecz Polska-Iran. Potem dojazd do Mikołajek i szukanie po ciemku łajby, której się na oczy w życiu nie widziało. Wejście na pokład (na szczęście właściwy), senne opowieści przy browarze, czy dwóch i kima o 2. Pobudka o 7, szybka "kąpiel" w umywalce na stacji benzynowej, na śniadanie hot-dog. O 9 w końcu wypłynęliśmy! Po falach szusowaliśmy całe 3 godziny, na jeziorze spędziliśmy może 5. Kolejne 4 zajęło nam zapakowanie motorówki na przyczepkę (!). Wyciągnięcie jej z wody niemal zarżnęło Transportera, na zjedzenie świeżej ryby brakło czasu. O 18 opuściliśmy Mazury, by o 3 w nocy powrócić do domu.

Czy było warto?
Warto było dowiedzieć się, że będąc burżujem nie warto mieć własnej motorówki (strasznie się trzeba przy niej urobić; lepiej wynajmować okazjonalnie!)
Warto było dowiedzieć się, że nie będąc burżujem nie wolno mieć własnej motorówki. Ani cudzej, ani żadnej innej (przy 3 godzinach jazdy spaliliśmy 120 litrów benzyny!!!)

Ps. Nie pytajcie mnie, że na Mazurach jest ładnie. Widziałam tylko jedno jezioro, trochę drzew, kilka kaczek i mew, parę żaglówek i stację benzynową. Mrągowo widziałam nocą, po sezonie. Mikołajek w ogóle nie widziałam.








8 komentarzy:

  1. LOL "takie to zabawne i błyskotliwe" czy LOL "ale to zabawne i błyskotliwe inaczej" ?;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam zazdroszczę możliwości, też bym się przejechała na mazury, nawet na te 3 h ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. a zdjecia jak zawsze fajne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie zdjęcie - najlepsza sweet focia ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybierasz się gdzies jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwości ograniczone, nic spektakularnego się nie spodziewaj... niestety! ;-)

      Usuń