Prezent dla ...?


   Zwykło się szlachetnie mówić, że bardziej cieszy dawanie niż otrzymywanie prezentów. Każdy szanujący się materialista (taki jak ja^^) wie, że to nieprawda i nie ma co kłamać, że przyjmowanie upominków nie wpędza nas w stan euforii. Ostatnio jednak zdarzyło mi się świetnie bawić przy przygotowywaniu giftu dla kogoś innego... i nie sugerujcie się opakowaniem! To wcale nie jest prezent-groźba dla jakiegoś mojego znienawidzonego ex i nie dlatego sprawił mi tyle radości.
  

    Niedawno musieliśmy się zmierzyć z nie lada wyzwaniem, bo z przygotowaniem prezentu na osiemnastkę brata Michała. Długie debaty co mu sprezentować okazały się daremne, bo odpowiedź znalazła się jak zawsze w Internecie. Idealny prezent dla fana ASG, militariów i komputerowych gier apokaliptycznych? Oczywiście zestaw ratunkowy na wypadek ataku zombie!

   Żeby go przygotować potrzebujemy trochę słodkości, opcjonalnie alkoholu (w końcu to osiemnastka!), wydrukowanych zastępczych etykiet (ściągniętych z Internetu lub przygotowanych samodzielnie) i wszystkiego tego, co ewentualnie chcemy jeszcze komuś sprezentować. Dobrze to wszystko włożyć do jakiejś skrzyni, która będzie pasować klimatem - skrzynie wojskowe ze starych magazynów są do kupienia na allegro za grosze.



    Etykiety wycinamy i oklejamy dokładnie wszystkie opakowania. Produkty można wymyślić samemu lub zasugerować się tymi, których pełno w sieci. 

  • napoje izotoniczne lub gotowe drinki - NOURISHING ELECTROLYTE DRINK
  • czekolada/kinderki - ZOMBIE DEFENSE FIRST AID KIT
  • batony WW - POWER UP, dodające energii.
  • tictac - PILLS, po prostu tabletki
  • mentosy - nadają się idealnie na ZOMBIE DEFENSE SERUM
  • czekolada Toblerone ma super kształt na AQUATABS, tabletki odkażające wodę
  • płaskie pudełko ciastek może udawać SEMTEX, materiał wybuchowy
  • nutella - pierwsza pomoc nie tylko o poranku!
  • różnego rodzaju batony mogą być opakowaniami na naboje
  • kinder niespodzianki - owinięte w worek na śmierci z przyklejoną nakrętką mogą "grać" granaty
  • opakowania Oreo - oklejone i sklejone czarną taśmą izolacyjną z przyklejonym lontem ze sznurka wyglądają zupełnie jak dynamit
  • Jack Daniels - dodaje odwagi, znieczula i dezynfekuje; nie wymaga oklejania, bo sam w sobie już jest niezłym ratunkiem przed zombiakami ;-)








 Gotowa "pierwsza pomoc" wygląda tak:

    
    Z racji tego, że prezent miał być zabawny, ale i praktyczny Michał dołożył jeszcze gadżety i akcesoria, z których jego brat skorzysta na pewno podczas ganiania po lesie ;-) do skrzyni trafił więc pojemny plecak, żywność liofilizowana - spaghetti bolognese i kurczak curry (sic!), nóż i żel pod prysznic (nie dlatego, że solenizantowi bardzo by się przydał, tylko dlatego, że był zapakowany jak krew do transfuzji) oraz prawdziwa apteczka i prawdziwy zestaw przetrwania. 



     Co włożyć do takiego zestawu? Nie mam pojęcia, bo się na tym nie znam! ...ale Michał włożył różnej grubości i długości sznurki, multitool, zapałki, krzesiwo, igły, nitki, piłę łańcuszkową, światła chemiczne i małą latarkę. Jak ktoś chce się popisać może też włożyć prezerwatywę (mały, a bardzo pojemny zbiornik na wodę) i tampon (duża zawartość waty, która może być zastosowana jako rozpałka).


    Od siebie włożyłam do skrzynki kotka - no bo co jeszcze może pomóc na zombie, gdy wszystko inne zawiedzie? Zawsze pozostaje się przytulić i otrzeć o niego łzy ;-)


    Dobrym pomysłem, by zachować klimat całego tego przedsięwzięcia jest by zamiast gotowej kartki przygotować coś samemu. My zrobiliśmy stronę "akt" z wojskowej misji. Coś podobnego na wzór można znaleźć w sieci. Wydrukowany na sztywnym papierze "dokument" włożyliśmy do teczki ze stosowną do reszty naklejką.


   Skrzynia została oklejona, domalowaliśmy napis i po zamknięciu opieczętowaliśmy. Całość została zapakowana w szary papier, owinięta taśmą izolacyjną i ozdobiona naszymi rękami umazanymi czerwoną farbą. No i jak można było się przy tym wszystkim dobrze nie bawić? ;-)




    Ufff... to najdłuższa notka w historii tego bloga. Mam nadzieję, że wszystko szczegółowo opisałam/pokazałam i jeśli ktoś będzie chciał skorzystać z pomysłu będzie to dziecinnie łatwe w przygotowaniu. Zachęcam, bo wysiłek w tym wypadku to raczej zabawa, a radość obdarowywanego jest bezcenna! ;-)


12 komentarzy:

  1. o mamo, tyle roboty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prezent bomba, sama bym taki chciała dostać, chociaż nie interesuje się ani Zombie, ani wojskiem, ani nawet biwakowaniem! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. a skąd Ty miałaś te etykiety??? jakiś link?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część była robiona przez nas, a część wzięta z Internetu, szukaj w obrazach google pod angielskimi hasłami z tych etykietek, które publikuję ;-)

      Usuń
  4. super pomysł, gratulacje ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Warto było, radość wielka patrzeć jak rozpakowywuje ;p

      Usuń
  5. ej, a ten kot to co, kupiony? robiony? tam jest jakaś personalizacja ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, powiedz nam, rozszerzasz działalność? ;d

      Usuń
    2. Jeszcze nic nie napiszę, ale działam! ;-) wkrótce coś pokażę

      Usuń
  6. PREZENT WIELKIE WOW!

    OdpowiedzUsuń