Zazwyczaj pisze się tu o kotach, a przecież ja mam jeszcze całkiem klawego psa! Marzył mi się co prawda Nowofundland, ale na ulicy leżał (i to dosłownie, bo świeżo po kolizji drogowej) tylko taki czarny jamniko-labrador. Nie jestem wybredna, wzięłam co było. I całe szczęście, bo w tym małym niepozornym pikusiu drzemie dusza wielkiego wodołaza! ;-)
Rzadko kiedy mamy okazje popływać wspólnie, bo ciężko namierzyć o tej
porze roku bajoro gdzie nie ma tłumów ludzi prychających na widok psa.
Szczęśliwie znaleźliśmy takie swoje miejsce, gdzie jest absolutnie
cudownie i gdzie nie ma żywego człowieka (martwego mam nadzieję tym
bardziej!). Kacper uwielbia pływać i póki jest w pobliżu wody nie działa w nim
przycisk "stop". Nie czuje zmęczenia albo nie zwraca na nie uwagi, w
każdym razie pada dopiero w domu i śpi do południa.
Co by nie być gołosłowna zostawiam Was ze zdjęciami. Co bardziej ciekawskim przygotowałam nawet krótki filmik. Zachęcam do obejrzenia! ;-)
A Wy jak spędzacie wakacje (szczęśliwi uczniowie i studenci)/wakacyjne weekendy (nieszczęśliwi pracujący)?
cudowne foty!
OdpowiedzUsuńA ja właśnie siedzę w biurze, gdzie powoli acz nieubłaganie temperatura robi się nie do życia, a do 16 tak daleko :(((((( nienawidzę takich wakacji!
OdpowiedzUsuńJa też w pracy...łączę się w bólu/albo jak kto woli w bulu ;d
UsuńWspółczuję Wam dziewczyny :( wiem co to znaczy, choć (odpukać!) mnie to teraz nie dotyczy :)
UsuńCudowne zdjęcia, ale przede wszystkim cudowne miejsce :) gdzie to? też jestem ze Śląska ;p
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę zdradzić, już nawet mój chłopak mnie pouczył żebym czasem się nie wygadała ;-P miejsce jest niedostępne, a zejście tam "na dziko" wiąże się wręcz z narażeniem zdrowia. Poza tym jest czysto, ładnie, a ogłoszenie w Internecie mogłoby to wszystko zniweczyć ;-) mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć podobne miejsce! (Trzebinia jest całkiem w typie, z tym, że to oblegane kąpielisko i o spokoju można zapomnieć)
UsuńA co znaczy: leżał na ulicy po wypadku komunikacyjnym???
OdpowiedzUsuńZnaczy, że leżał na rondzie w Katowicach potrącony przez samochód. Na cztery łapy aż trzy były do szycia :( jedna tak paskudnie zraniona, że kilka miesięcy później trzeba było przeprowadzić operację usunięcia panewki kości, żeby Kacper mógł zacząć normalnie chodzić, bez kulawizny.
UsuńA ja mam urlop od piątku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńa ja już za 2 tygodnie! :D
UsuńNo to fantastycznego urlopu życzę. Wracajcie z naładowanymi akumulatorami! ;-)
Usuńświetny psiur, super pływa. mój się boi wody...
OdpowiedzUsuńMój poprzedni pies (bokser) też się bał wody, choć nigdy nie zaliczył żadnej nieprzyjemnej przygody, która do wody mogłaby go zniechęcić. Za to Kacper od samego początku był zachwycony. Nie ma reguły, nigdy nie wiadomo :)
Usuń